Hej!
Chcę Was (mam nadzieję, że ktoś tu jeszcze zagląda) bardzo przeprosić za to, że od prawie 4(?) miesięcy nie dodałam żadnego rozdziału, ale po raz kolejny mam brak weny. Nie do końca nazwę to "brakiem weny", ponieważ mam już połowę rozdziału od stycznia, ale muszę sobie dokładnie poukładać to, co wydarzy się dalej. Piszę cały czas na spontana, czyli otwieram bloggera i piszę. Czasami to wydaje się łatwe, ale zdarza się, że w pewnej chwili po prostu kończę pisać zdanie i... nie wiem, co dalej. Pisałabym rozdziały w jakimś zeszycie, notatniku, ale zawsze wszystko zmieniam w ostatniej chwili. Nie martwcie się, nie zamierzam zostawiać tego opowiadania, ponieważ czuję się z nim bardzo związana, ale nie tylko z nim... także z bohaterami. Byłabym okrutna, nie kończąc go. Obiecałam sobie jak już zakładałam tego bloga, że choćby miało mi to zając nawet 5 czy 10 lat to i tak skończę to opowiadanie. Także, nie martwcie się. Wrócę do Was i mam nadzieję, że niedługo.
Pozdrawiam, Wasza
Catherine